Znani i nieznani

– Przyjmował mnie do pracy ówczesny burmistrz Pan Smółka. Zaoferowano mi willę na ulicy Głowackiego po właścicielu cegielni. Piękny dom, w którym jak pamiętam były niezwykłej urody piece kaflowe, duże przestronne pokoje. Przerażało mnie jednak palenie w piecach oraz potworne roztopy, po których można było przejść tylko w kaloszach. Podziękowałem, nie zdecydowałem się, wolałem poczekać na mieszkanie.

To fragment relacji dr. Bogdana Hrubonia, lubskiego stomatologa. C.Tęciorowska rozmawiała jeszcze z Reginą Kozakiewicz – pielęgniarką, dr. Mieczysławem Czempkowskim – chirurgiem oraz Jadwigą Kuśmierczyk, która całe swoje zawodowe życie spędziła w lubskim rentgenie.

Więcej w wydaniu papierowym 4(279)/2014.

Dodaj komentarz

one × 1 =